sobota, 26 stycznia 2013

niedziela, 20 stycznia 2013

Sen zimowy

Czeeeść, ostatnio trochę nas nie było. Mogę to usprawiedliwić wykorzystywaniem wolnej chwili na naukę albo treningi... Ostro się wzięliśmy do roboty przed maturą, ale trenujemy.
Ja zacząłem chodzić na Indoor Cycling, ale jeżdżę swój program w tlenie i imituję pozycje na kierownicy czasowej. Trenażer sobie odpuściłem. Nie wytrzymuje tam moja psychika :P
Jutro idę na 2h w tlenie, a może 3? A co mi tam :) Kolano pobolewa trochę... Bieganie odpuszczam.
Ostatnio na basenie popłynąłem 3800m na 1:04:28.
Sądzę, że do czerwca zejdę poniżej 58 minut, jeśli wróci choć 30% formy i techniki z lat trenowania na sekcji :)
A co u Moni? No też trenuje, w sumie to biega o wiele więcej ode mnie w ostatnich miesiącach. Dzielna dziewczyna się nie poddaje mimo pogody.
A jeszcze wracając do mnie, treningów i zawodów.
Naprawdę zaczynam trenować od 20 maja, kiedy to kończą mi się matury, jeśli oczywiście zdrowie i kolano pozwoli.
Starty w Tri w tym roku wyglądają następująco:
- 27.07.2013 Ślesin 1/4 IM
- 04.08.2013 Poznań 1/2 IM
- 01.09.2013 Borówno IM najważniejszy start w mojej skromnej karierze dotychczas :)

Nie wykluczam jakiś biegów sprawdzających formę w lipcu. Jeśli się trafi jakiś półmaraton albo maraton to chętnie się sprawdzę. W planach również na lato całkiem amatorski bieg z Inowrocławia do Sompolna. Ok 60km :)
Co do startów rowerowych to jestem naprawdę otwarty na wszelkie propozycje znajomych, jeśli tylko nie będą kolidowały z moimi startami Tri, bo są najważniejsze. To samo tyczy się maratonów pływackich.
Chciałbym zaliczyć jakąś czasówkę rowerową. Rakietowa Jazda Na Czas odpada ze względu terminu,czyli czas okołomaturalny. Może skuszę się na Świecie :>
Niewiemniewiemniewiemniewiem. Ważne, że mam opłacone wszystkie tri już i mogę spokojnie zbierać kasę na składanie roweru i piankę. A wydatków jeszcze naprawdę sporo. Nie wiem czy uzbieram, ale na lato koniecznie muszę jakąś pracę ogarnąć, bo inaczej nie da rady.

Pozdrawiam
Mike

środa, 2 stycznia 2013

Nowy Rooook :)

Cześć Wam w 2013 ! Przepraszamy za te opóźnienia i niepisanie, ale tak naprawdę... nie było o czym.
Trochę się opieprzaliśmy, ba! nawet trochę bardzo : ) W moim wykonaniu parę razy basen i jedno bieganie 42 minuty na 170 tętna... Kolano zaczęło po tym biegu boleć. To jeszcze nie czas na biegi. Na trenażer jak wsiadłem to usiedziałem 27 minut i mi się odechciało. Jednak trzeba na spining zacząć chodzić, bo psychika moja cierpi na trenażerze. Trenażer to zło. Filmy nie pomagają, sposoby Szymobike też nie pomagają... Moniki nie będę rozliczać za treningi, choć trenowała chyba więcej ode mnie ;p
Nowy Rok przywitaliśmy wspólnie na działce w gronie przyjaciół, a w sylwestra pierwszy raz w życiu odważyłem się wykąpać w jeziorze i przełamać lody ( dosłownie i w przenośni, bo piszczele mam pokaleczone od przełamywania lodu). Czekam teraz na kolejny wyjazd i dłuższą kąpiel  : )

Dzisiejszy dzień Mikołaja
6:00 basen 1,4 km
13:30 basen 2 km


Ja wszystkim naszym kochanym czytelnikom życzę wspaniałej formy oraz braku kontuzji w 2013 roku oraz mniej żalu do mnie, że Was wyprzedzam na zawodach :*

Pozdrawiam
Mike