poniedziałek, 20 maja 2013

Chwalcie łąki umajone

Cześć :) 
Ostatni tydzień mijał mi w rytmie " Chwalcie łąki umajone", bo codziennie chodziłem na majowe. Podobno tylko modlitwa mogła mi już pomóc. Z matur jestem zadowolony, choć w chemii 2 zadania poprawiłem na źle... Pozostał tylko ustny polski w czwartek.
A tydzień prezentował się następująco:
Poniedziałek : siłownia, rozciaganie, brzuszki, ogólna regeneracja organizmu :) 1h
Wtorek: bieganie 8,86 km Tlen
Środa: bieganie 10,08 km Tlen
Czwartek: bieganie 8,28 km avg hr 171
Piątek : MTB tlen 82,37 km
Sobota : Tlen na czasówce 111 km
Niedziela : Ustawka na czasówce 132 km

Suma
27,22 km bieganie
325,27 km kolarstwo
Zima z powodu kolana przespana i noga nieobyta w ogóle w kręceniu, ale mamy czas i nadrobimy to ze spokojem  : )
Najbardziej chcę poprawić podjazdy. W czerwcu też pewnie złożona zostanie szosa, bo mam ambicję na start w kilku wyścigach z ekipą z Inowrocławskiego Active Xtreme Bike. Celuję raczej w dystanse 80-100 km. Konsultując z paroma osobami, które trochę siedzą w triathlonie i brzydko mówiąc zjadły na tym zęby doszedłem do wniosku, że w tym wieku powinienem zająć się krótszymi dystansami. No, może nie dosłownie, bo w olimpijkach nie będę startował. Raczej skłaniałbym się ku temu, że dystans Ironman nie jest wskazany mi po operacji kolana. Tak więc pakiet IM Borówno na sprzedaż/ zamianę na jakieś HIM :-)

Jeśli się nie znajdzie chętny albo będzie tak późno, że za start w jakimś HIM będzie trzeba wydać fortunę to ostatecznie wystartuję w IM w Borównie.

Waga leci w dół :-) Obecnie jest 96,8 kg, co oznacza, że od wyleczenia kontuzji zrzuciłem prawie 20 kg !
Oby tak dalej i oby palić sadło, a nie mięśnie. To chyba na tyle póki co, zaciskam zęby i trenuję dalej :)

Pozdrawiam hejtujących

  

A poniżej foto z treningu na Pałukach :-)




niedziela, 5 maja 2013

Już za parę godzin matura...

Cześć ! :)
Trochę pokręciłem, trochę pobiegałem, miałem zastrzyk w kolanko, więc kilka dni wypadło ( strasznie zniosłem ten zastrzyk, 3-4 dni obrzęk kolana)

Skupiałem się ostatnio stricte na jeździe i bieganiu w tlenie. Przy bieganiu staram się nadal uważać żeby nie przeforsować jak pod koniec marca, gdy naciągnąłem sobie mięśnie w stopie.

Już we wtorek zaczynam maturalny bój, choć tak naprawdę toczy się on już od długiego czasu.
Wczoraj robiłem test Carmichael'a + rozjazd, razem ok. 50 km
Dzisiaj tlenik
Dane z licznika:
53,8km
avg 32,8
avg hr 151

I taka mała wiadomość dla hatera ( nie wiem ilu jest, może to wszystko jedna osoba pisze)
Naprawdę nie ruszają mnie uwagi, że mam rower, a nie trenuję itp.
Jak ktoś ma jaja to mi to powie wprost. Ja wiem co robię i póki co, nauka jest dla mnie ważniejsza, chcę iść w kierunku medycznym i tym co mnie interesuje oraz zdobyć dobre wykształcenie. Jak Bóg da to i połączyć to jakoś z treningami. To co robię to czysty fun i dbanie o zdrowie. Nie robię tego dla Ciebie drogi kolego X, nie dla Twojej satysfakcji, ani umilenia Tobie niedzielnego popołudnia :)
Może to jakoś Ciebie dowartościowuje w pewien sposób, ale to raczej tylko chwilowe, jeśli zazdrościsz to musisz być słabszy, może psychicznie, może fizycznie. Takie dogryzki pomogą Tobie na chwile, ale po odejściu od kompa będzie znów tą samą osobą. No, ale ok, jak to komuś pomaga to niech pisze co chce, ale powie to w twarz. Jestem otwarty na kulturalną krytykę, bo to bardzo często pomaga naprawić jakieś błędy. Ale jeśli ktoś chce mnie oceniać i poprawiać to niech wiem z kim mam do czynienia i czy to kompetentna osoba :)


Pozdrawiam :******



PS Łapcie Goryla : D