Cześć wszystkim !
Jestem Mikołaj (Mike) lub jak kto woli z wielu for sportowych - Garenge. Po wielu miesiącach namysłu postanowiłem za namową mojej drugiej, mniejszej połówki założyć bloga, gdzie będę mógł napisać chociaż krótko ile km trening był za krótki i o ile gram węgli za dużo zjadłem.
"Dziś nadszedł ten dzień, dziś nadszedł dzień ten, może okaże się najlepszym dniem, a może nie?"
Dla mnie dzień zdecydowanie na plus, no może zmarnowałem go totalnie, nie ucząc się praktycznie niczego, ale za to Monika zaskoczyła mnie zupełnie. Otóż napisała mi krótkiego smsa, że zaczyna biegać i pytanie o jakieś wskazówki co do treningu i ubioru. Zamurowało mnie. Namawiałem ją pół roku na jakąkolwiek aktywność fizyczną oprócz mycia garów, aż w końcu się poddałem, a tu taka niespodzianka. Czyżby prezent od Św. Mikołaja na imieniny? Nie zaprzeczam. Czytam Szymonbike regularnie, lecz od stylówy będzie raczej Monia, niż ja :) Mam w końcu swoją ukochana podopieczną to będę ją trenował do mistrzostwa ! Teraz tylko namówić jeszcze ją na szosę... Jak myślicie? Damy radę?
Ja aktualnie czekam na rezonans kolana po wypadku, niewykluczona artroskopia i szycie łąkotki, dochodzą problemy z więzadłem krzyżowym. Orto zakazał biegania, a oddałbym wszystko, żeby móc pobiegać razem w jesienny poranek po parku... Jak na razie to tylko basen z rana i trenażer wieczorkiem. Trochę ciężko się zmotywować i wstać o 5 rano, żeby o 6 już być w wodzie, tym bardziej, że ciemno. Grrr zimno mi się robi na samą myśl. Od jutra dietaaa, bo włókna w ramie i kołach popękają. Mam co redukować :D Trzymajcie się !
Ooo, a to nasze stare zdjęcie sprzed MTB :)
Pozdrawiam
Mike
4 komentarze:
Brawo :) Zdrowia przede wszystkim życzę !
Ekstra fota, fajnie razem wyglądacie :) Pamiętam jak mi o niej opowiadałeś pierwszy raz... Gratulacje :D
"Pamiętam jak mi o niej opowiadałeś pierwszy raz".
No jeżeli pierwszy to pewnie nie dowiedziałeś się za dużo pozytywnych opinii na mój temat :D
Tak czy inaczej, dzię-ku-je-my za odwiedziny :)
Witajcie. Podobnie jak Wy, jakiś czas temu to ja motywowałem moją kobietę by zaczęła jeździć na szosie :P
Mi się udało, ciekawe czy Tobie się uda... No i teraz robi okoóo 10tyś w sezonie...
Prześlij komentarz